Jak się tego należało spodziewać, koncert w Kościele Pokoju był znakomity, publiczność reagowała entuzjastycznie na poszczególne uwtwory, zaś w wykonanej na drugi z bisów Hallelujah Leonarda Cohena, bez żadnej fałszywej nuty śpiewała refren (co jest swoistym ewenementem, bo w polskich kościołach nie śpiewa się, a raczej wyje i to w dodatku nie w tonacji). Wklejony poniżej kawałek o małym przechodniu (jeżeli dobrze rozumiem tytuł?) nie był wprawdzie wykonywany w Świdnicy, ale widać w nim kunszt Luci Mancini i Vinzento Capezzuto. Szczególnie spodobał mi sie sposób śpiewania Luci, więc po zgoolowaniu "odkryłem", że wykonuje ona także partię Judithy w oratorium Antonio Vivaldiego Juditha Triumphans. Śpiewa w sposób odkrywczy, więc najwyższa pora, żebym interpretację Roberto Zarpellona & Ensemble Lorenzo da Ponte dołączył do swojej płytoteki (nie zrażając się fajansiarską okładką tego wydawnictwa...).
wtorek, 5 sierpnia 2025
niedziela, 3 sierpnia 2025
Twardocice albo symbioza alla Polacca (2)
piątek, 1 sierpnia 2025
Twardocice osiem lat temu
czwartek, 31 lipca 2025
wtorek, 29 lipca 2025
Le Consort podczas koncertu na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy
niedziela, 27 lipca 2025
Théotime Langlois de Swarte & Justin Taylor
sobota, 26 lipca 2025
Podczas wczorajszego koncertu na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy
środa, 23 lipca 2025
„Koledzy ornitolodzy‟
wtorek, 22 lipca 2025
Przyrodni bracia z Siemianowic Śląskich
niedziela, 20 lipca 2025
Czworaczki z Kolonii „Borki”
piątek, 18 lipca 2025
Kolonia robotnicza „Borki”
czwartek, 17 lipca 2025
R.I.P. Marta Bratkowska (1966-2025)
Dziennikarka, redaktorka prasowa i radiowa, prywatnie żona Piotra Bratkowskiego (1955-2021). Więc może wiersz Piotra dedykowany jej oraz ich Marcinowi Świetlickiemu. Smutek wielki.
środa, 16 lipca 2025
[Nie pozwolić szyfrować śmierci wśród rymowanych wersów]
Dokładnie tak, jak w tytule tego posta. Świetna książka Anny Gruver zawierająca poemat Po prostu chce podzielić się chwilą. Publikacja w przekładzie Anety Kamińskiej, świeżo wydana przez Klub Integracji Twórczych Stowarzyszenie Żywych Poetów z Brzegu. Autorka poinformowała o swojej publikacji na tym parszywym produkcie firmy Meta (z którego wszyscy korzystamy), a ja pognałem od razu do Spółdzielni Ogniwo, gdzie książkę można już kupić. Od razu przeczytałem ją od deski do deski i żywię przkonanie, że spośród literackiej/artystycznej produkcji, która dotyczy wojny w Ukrainie (oraz sytuacji mieszkańców tego państwa, zaatakowanego przez wojska Putlera), jest to jeden z najbardziej poruszających zapisów. Myślę też, że forma poematu Anny Gruver jest idealnie trafiona i doskonale przyjmuje faktografię, jaką zawarłą w nim autorka.